Niedawno informowaliśmy o tym, że firma Sinterit uruchomiła przedsprzedaż swoich drukarek 3D, a już dziś mamy dla Was wywiad z twórcami pięknej drukarki SLS
Michał Frączek: Konrad, zdradź proszę skąd pomysł na druk 3D? Wcześniej Wasz zespół pracował dla takich firm jak Google czy ABB – nie mieliście dość ambitnych projektów, że zdecydowaliście się wkroczyć na trudną ściężkę prowadzenia firmy, która produkuje drukarki 3D?
Konrad Głowacki : W poprzednich firmach było dużo ciekawych i ambitnych projektów, jednak potrzebowaliśmy czegoś więcej, czegoś nowego. Dlatego zdecydowaliśmy się na ten projekt. Technologia SLS jest najbardziej skomplikowaną technologią dającą bardzo wysokiej klasy wydruki. Większość znajomych i specjalistów twierdziła, że zbudowanie drukarki w tej technologii od zera jest prawie niemożliwe, co nas tylko bardziej motywowało.
MF: W Polsce mamy kilka bardzo mocnych ekip, które specjalizują się w produkcji drukarek FDM, Wy postawiliście na SLS – skąd ten wybór?
KG: Gdy zaczynaliśmy, jeszcze nie było słychać o żadnym zespole na świecie który by pracował nad drukiem SLS. Celem naszej firmy jest przyspieszenie rozwoju technologii poprzez dostarczenie odpowiednich narzędzi w przystępnej cenie. Mija już ponad 2 lata od tego momentu, inne projekty SLS już się pojawiły, ale jeszcze daleko do tego co dzieje się obecnie w druku FDM. Dzieje się tak dlatego że SLS jest nieporównywalnie trudniejszy od FDM i SLA. Wiele rzeczy nie da się nigdzie wyczytać – trzeba przetestować samodzielnie, a to zajmuje czas.
MF: Zdradź proszę trochę technicznych szczegółów Waszego urządzenia: Jakie macie pole robocze, jak szybko drukuje, z jakich materiałów, może inne techniczne ciekawostki, które mogą zainteresować inżynierów, którzy czytają nasz serwis?
KG: Największą techniczną ciekawostką, któtra pewnie zaskoczy wiele osób technicznych jest to, że w tej drukarce tak naprawdę nie chodzi o laser! Sterowanie nim jest proste. Tak naprawdę drukarka typu SLS to bardzo skomplikowana kuchenka. Kuchenka składająca się z wielu stref, gdzie w każdej strefie musi być inna temperatura i musi być ona bardzo precyzyjnie sterowana. Dla porównania w drukarkach FDM temperaturę extrudera można ustawić w dość dużym zakresie 180 – 250 i “da się coś wydrukować” tu “print bed” musi mieć dokładnie ustawioną temperaturę, z dokładnością do +/- 1C. Jeśli wyjdzie się poza ten zakres, to wydruk jest do wyrzucenia. Dopracowanie grzania zajęło nam ok 1.5 roku, a w drukarce znajduje się ok 20 niezależnie sterowanych grzałek i kilkanaście termometrów !
Dokładna specyfikacja drukarki znajduje się tutaj
MF: Kto jest Waszą konkurencją i dlaczego klienci powinni wybrać właśnie Waszą drukarkę?
KG : Jako jedyna firma, która działa w tym segmencie cenowym oferujemy złożone i certyfikowane urządzenie. Sądzę że jest to przeważający argument dla profesjonalistów. Naszą konkurencją są firmy, które podjęły próbę wyprodukowania drukarek SLS w cenach niższych niż obecne standardy. Jednak spośród nich oferujemy najciekawszą drukarkę jeżeli chodzi o cenę oraz jej możliwości.
MF: Jaki macie pomysł na sprzedaż – szukacie dystrybutorów, czy sami będziecie zajmować się sprzedażą? Interesuje Was rynek polski czy będziecie działać globalnie?
KG: Oczywiście interesuje nas rynek globalny. Sprzedaż będziemy prowadzić przez dystrybutorów, poza pierwszą serią drukarek właśnie sprzedajemy samodzielnie na naszej stronie internetowej.
MF: Sinterit jest sporo tańszy od konkurencji – skąd taka różnica w cenie? Nie boicie się, że projekt się Wam “nie zepnie”? Mieliśmy już takie przykłady na polskiej scenie druki 3D.
KG: Na początku mieliśmy zamiar sprzedawać drukarkę w jeszcze niższej cenie, ale wyszło nam z obliczeń, że cena jaką teraz oferujemy jest najniższą, która pozwoli naszej firmie rozwijać się i oferować jeszcze lepsze rozwiązania w przyszłości.
MF: Oficjalny start i premiera drukarki to Targi Euromold w Niemczech, będzie można Was również spotkać w Kielcach na dniach druku 3D – Czy macie jakąś stacjonarną siedzibę gdzie będzie można przyjść i zobaczyć drukarkę?
KG: Po targach będziemy się przenosić do nowej siedziby, do której będziemy mogli zaprosić klientów. Na razie nasza siedziba jest mało reprezentacyjna i traktujemy ją stricte jako warsztat.